W niedziele 2 września o godz. 11 na stadionie w Teresinie zespół Sokoła Budki Piaseckie zmierzył się z drużyną BUKS Pruszków.
Mecz lepiej rozpoczął zespół z Pruszkowa, który od początku przejął inicjatywę i miał w 5 minucie 100% sytuację na pierwszą bramkę, jednak Kamil z kilku metrów nie wcelował bramkę. Ta sytuacja w pewnym stopniu ustawiła mecz w pierwszej połowie. Gospodarze bronili się dość pewnie i agresywnie całym zespołem na własnej połowie, a zespół BUKS-u prowadził grę. Niestety dla zespołu z Pruszkowa z posiadania piłki niewiele jednak wynikało. Sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo, nie mówiąc już o celnych strzałach.
Dopiero w 15 minucie rajd skrzydłem Tomka obrońca gospodarzy zastopował faulem i sędzia wskazał na rzut karny. Skutecznym egzekutorem w kolejnym meczu okazał się Calik.
Wydawało się zawodnikom z Pruszkowa, że od teraz będzie z górki, a jednak gospodarze dość szybko – już 21 minucie strzelili bramkę. Skrzydłowy gospodarzy dostał zbyt dużo miejsca najpierw na boku obrony BUKS-u, a następnie wjechał w pole karne z piłką prawie do bramki, po czym zgrał lekko do nabiegającego kolegi, który z bliska wpakował piłkę do siatki.
Na przerwę zespoły schodziły przy stanie 1 do 1.
Podczas przerwy zawodnicy i trener BUKS-u szczególnie dyskutowali o potrzebie przyspieszenia gry poprzez mniejszą ilość kontaktów z piłką w środku boiska. Jednak jak się okazało w praktyce, mówić a wykonać na boisku to co innego.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Gospodarze bronili się w pressingu średnim , a goście walili głową w mur. Z minuty na minutę większe sfrustrowanie niemocą w ofensywie BUKS-u przekładało się na co raz większe próby indywidualne czyli holowanie piłki. To z kolei narażało zespół z Pruszkowa na dużą ilość błędów indywidualnych i stratę piłek w niebezpiecznych rejonach boiska. Gospodarze zaczęli skutecznie wyprowadzać kontrataki. Większa ilość szybkich ataków gospodarzy wynikała również z faktu, że zawodnicy BUKS-u w bardzo trudnych warunkach pogodowych, przy palącym słońcu, opadali szybko z sił.
W 52 minucie po stracie piłki w środku boiska szybka kontra Sokoła skończyła się bramką i BUKS całkiem nieoczekiwanie dla siebie przegrywał 2 do 1.
Po straconej bramce, w szeregach BUKS-u wdarła się większa nerwowość i tylko niezłym interwencjom swojego bramkarza Zbyszka zespół z Pruszkowa zawdzięcza , że po kolejnych kontrach Sokoła nie przegrywał wyżej.
Jednak to nie był koniec strzelania bramek na boisku w Teresinie. Najpierw w 55 minucie zespół BUKS po składnej akcji dwójkowej pomiędzy Patrykiem a Batonem wyrównał na 2 do 2.
Mogło być nawet już całkiem dobrze aczkolwiek po wrzutce z rogu Batona uderzenie Daniela głową skończyło się jedynie poprzeczka. Jak to mówią niewykorzystane sytuację się mszczą.
Sokół wyprowadził kolejną kontrę i 75 minucie wyszedł na prowadzenie 3 do 2. Pod sam koniec meczu , kiedy zawodnicy z Pruszkowa mocno się otworzyli i zapędzili do przodu, zostali skarceni po raz 4.
Daniel ponownie trafił w poprzeczkę z wolnego , ale ostatecznie wynik się nie zmienił i Sokół wygrał z BUKS 4 do 2.
To był dziwny mecz, w którym BUKS dominował jednak to taktyka Sokoła była skuteczniejsza. Trudno, trzeba jednak przyjąć, że to było potrzebne doświadczenie dla młodego zespołu z Pruszkowa.
Za tydzień BUKS wraca na swoje boisko i gości u siebie rezerwy z Ożarowianki. Zapraszamy kibiców do wsparcia zespołu w sobotę 8 września o godz. 16:30 na boisko MOS Pruszków.
Zagrali w barwach BUKS Pruszków: Zbyszek Rakowski, Daniel Wojtczak, Mateusz Call (1 bramka), Damian Fabisiak, Filip Przybysz (Mateusz Wójciuk), Kamil Besiński, Konrad Górski, Cezary Śmietanka (Sławek Kuropatwa), Kamil Piotrowski (1 bramka), Tomek Wroński, Patryk Jaworski.