top feature image

Jakoś nie mamy szczęścia do …bramkarza

W niedzielę 12 listopada 2017r w ostatnim meczu rundy jesiennej B klasy grupy IV BUKS Pruszków przegrał 2 do 4 z Tajfunem Brochów. Mecz odbył się na boisku MOS Pruszków przy sztucznym oświetleniu. Co już samo przez się było wydarzeniem!

Licznie zgromadzona publika – około 50 osób – zobaczyła jak radzi sobie nowy zespół pruszkowski w lidze seniorów na tle doświadczonego zespołu, jednego z faworytów do awansu, wicelidera ligi , zespołu z Brochowa.

Do spotkania zespół BUKS-u podszedł z wiarą we własne umiejętności, w pełni skoncentrowani i z szacunkiem dla przeciwnika. Wiedzieliśmy że rywal chciał bardzo wygrać i potrzebował nie tracić kontaktu do pierwszego zespołu w lidze. Dlatego też od pierwszego gwizdka sędziego to goście narzucili swój styl gry i mocno naciskali już na połowie BUKS-u. Pomimo pewnych trudności zespół z Pruszkowa radził sobie nieźle w defensywie , a dzięki jednej z kontr w świetnej, wręcz 100% sytuacji znalazł się Sebastian, jednak jego strzał z woleja obronił dobrze dysponowany bramkarz rywali. Niestety nie wykorzystane sytuacje się mszczą – tak głosi piłkarskie powiedzenie, tym bardziej jeśli nasz bramkarz Emil nie był w najlepszej formie tego dnia. Puścił gola po strzale z wolnego z prawie 40 metrów i nie był to strzał życia rywala, a raczej strzał celny czyli w światło bramki. Szkoda, zdarza się, ale niestety nie było to wszystko.

Na 2 do 0 goście podwyższyli jeszcze w pierwszej połowie po solowej akcji skrzydłowego gości i braku zdecydowania obrońców BUKS-u. W tej sytuacji zabrakło doświadczenia chłopakom z Pruszkowa, którzy nie przerwali akcji kiedy jeszcze była na to możliwość.

Jeszcze w pierwszej połowie zespół BUKS złapał kontakt z rywalem po fantastycznie wykonanym wolnym przez Sebastiana. Na przerwę BUKS schodził przy stanie 1 do 2 dla Tajfuna.

Po przerwie mecz zaczął się tak jakby od początku. Goście atakowali, a BUKS kontratakował. Gdy wydawało się , że zespół z Pruszkowa już opanował nerwy i doświadczenie gości nie będzie decydujące, bramkarz BUKS-u znów dał prezent rywalom. W niegroźnej sytuacji puścił piłkę pod brzuchem. Jeszcze jedna bramka dla gości na 4 do 1 padła dość szybko i też w dużej mierze nasz bramkarz mógł się lepiej zachować przy strzale z wolnego gości. Na małe wytłumaczenie można powiedzieć, że pomimo sztucznego światła było dosyć ciemno na boisku i pewnie reakcja na wydarzenia była opóźniona, co dla bramkarza miało znaczenie.

Ogólnie jednak, pozycja golkipera w BUKS-ie nie była w tym meczu najmocniejszą stroną zespołu.

Oczywiście tak drobne problemy jak gra jak to mówią trenerzy bez bramkarza nie mogła dobić chłopaków z BUKS-u i dalej walczyli o lepszy wynik. Pod koniec meczu to BUKS miał przewagę na boisku i tworzył zagrożenia pod bramką gości. Jedną z wrzutek pruszkowskiego zespołu zakończył Paweł wciśnięciem piłki do bramki gości. Niestety nie udało się strzelić kolejnych bramek chłopakom z BUKS-u i ostatni mecz rundy jesiennej BUKS przegrał, choć po walce i z honorem.

Podsumowując pierwszą historyczną rundę zespołu BUKS Pruszków : 10 punktów w 11 meczach co daje 10 miejsce na 12 zespołów w lidze. Nie ma co narzekać choć mogło być lepiej. Trzeba jednak pamiętać, że jako beniaminek dużo prorokowało znacznie gorsze rezultaty. Są pewne zalążki dobrej gry i podstawy do lepszego jutra choćby to, że najlepsi strzelcy zespołu Sebastian i Ladzia to najmłodsi gracze, a już liderzy zespołu. Wydaje się możliwe, że jeśli trochę popracujemy w zimę nad formą sportową przy jednoczesnej jeszcze większej wspólnej menadżerskiej robocie, to dołączymy do zespołu chłopaków (są przecież w licznych zespołach szóstkowych czy z playareny z Pruszkowa), którzy mogliby istotnie wzmocnić zespół BUKS-u, a wtedy wiosna będzie nasza!!!!

I jeszcze kilka słów o przyszłości. Chcemy się rozwijać i dalej mieć przyjemność z gry w piłkę w Pruszkowie. Będziemy trenować do połowy grudnia i grać sparingi w weekendy. Zapraszamy zespoły do gry z nami!!! Możemy grać u nas , jak i na wyjeździe. Od stycznia planujemy halę i treningi z piłką halową. Nic tylko dalej dobrze się bawić i grać w BUKS-ie. ZAPRASZAMY!!!

Zagrali: Emil Błaszczyk, Mateusz Call, Damian Fabisiak (Paweł Rzosiński), Krzysztof Protasiuk, Kuba Jankiewicz (Mateusz Wojciók), Kamil Besiński, Mateusz Lada, Sebastian Chodycz (Dominik Ślusarczarczyk), Kamil Biliński (Wojtek Czaplarski), Miłosz Nosal (Kamil Piotrkowski).

top feature image

Zwycięstwo na wyjeździe

W dwunastej kolejce B klasy grupy IV BUKS wygrał pierwszy raz na wyjeździe 3:5 z zespołem z Żyrardowa. Bramki dla naszego zespołu zdobyli Damian Fabisiak, Kuba Jankiewiecz, Sebastian Chodycz oraz dwie Kuba Barański.

To był mecz z bardzo dużą przewagą zespołu z Pruszkowa w pierwszej połowie oraz brzydszą i mało efektywną grą obronną BUKS-u w drugiej połowie. W pierwszej połowie świetnie się odnalazł nowy napastnik zespołu BUKS Damian Fabisiak, który od razu z początkiem meczu wykorzystał swoje doświadczenie i otworzył wynik dla BUKS-u. Dalej nasz nowy napastnik grał niezłe zawody, zastawiał się, dobrze zgrywał piłki do kolegów, a już klasę pokazał przy piątej bramce dla BUKS-u, gdzie powalczył fizycznie z wyższymi i cięższymi stoperami rywali zabierając im piłkę po czym asystowałSebastianowi.

Trzeba podkreślić ogromną wolę walki i skuteczną grę do przodu w pierwszej połowie chłopaków z BUKS-u. Dzięki temu mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa, pomimo nawet dekoncentracji w drugiej połowie i straty 3 goli.

BUKS w tym meczu w pełni zasłużenie dopisał do swojego dorobku kolejne 3 punkty. Można i trzeba jednak pomyśleć , że w piłkę grać trzeba w pierwszej i drugiej połowie. W szczególności kiedy rywal leży na łopatkach, konieczne jest by nie lekceważyć gry i dawać z siebie maxa. Szkoda by tracić przez głupotę np. faule, kartki lub brak skupienia w grze defensywnej całego zespołu ciężko wypracowanej przewagi. Lepiej po prostu strzelać dalsze bramki. Istotne jest również, że zawodnicy wchodzący czyli zmiennicy powinni dawać zespołowi realne wzmocnienie, a nie jedynie chcieć pograć sobie.

Kolejny mecz już ostatni w rundzie jesiennej zespół BUKS Pruszków rozegra z Tajfunem Brochów u siebie na MOSie w niedzielę 12 listopada o godz 16. Zapraszamy do pokibicowania.

Zagrali: Emil Błaszczyk, Mateusz Call, Michał Stan (Damian Budzaj), Sławomir Kuropatwa, Krzysztof Protasiuk (Marcin Kozaczuk), Damian Fabisiak (Dominik Ślusarczyk), Damian Jałowiecki, Kuba Barański (Kamil Piotrowski), Sebastian Chodycz (Wojtek Czaplarski), Kuba Jankiewicz, Mateusz Lada (Adam Sarnacki).

top feature image

Gratulacje dla zawodników pomimo porażki

W 11 kolejce jesiennej zespół BUKS-u zmierzył się na wyjeździe z Orionem Cegłów.

Rywal to doświadczony zespół tej klasy rozgrywek, słynący z ……bardzo ostrej gry fizycznej, w szczególności na własnym boisku. Z racji tej „sławy” młody zespół z Pruszkowa miał pewne obawy, co przełożyło się na uszczuploną kadrę zespołu na mecz, jednakże nie było to decydujące na wynik meczu. Orion wygrał z BUKS-em 5 do 2 przy czym do przerwy prowadził 5 do 0. Jednak to nie wynik był przytłaczający, a błędy indywidualne jakie przytrafiły się naszemu bramkarzowi Adrianowi. Ciężko to pisać, ale na 5 bramek 4 były prezentami dla gospodarzy. W tym temacie najlepiej powiedzieć błąd pierwszy spowodował ciśnienie i kolejne błędy. Na szczęście po przerwie wrócił stary ale jary bramkarz Adrian i pokonał własne słabości. W drugiej połowie nie puścił żadnej bramki.

Jeśli chodzi o grę zawodników BUKS-u z pola, to zacząć trzeba , że dość mocno przemeblowany zespół opierający się o zawodników dotychczas mniej grających pokazał ambicję, determinację i długimi fragmentami gry całkiem niezłą grą. To nie był jednostronny mecz, wręcz przeciwnie drugą połowę meczu zespół BUKS-u całkiem zasłużenie wygrał 2 do 0 – obydwie bramki zdobył kapitan Ladzia – i miał jeszcze kilka świetnych sytuacji pod bramką Orionu. Widać było, że pomimo przegrywania zespół grał co raz lepiej i tworzył się team spirit na boisku. Każdy biegał, walczył na prawie każdym metrze boiska i aż miło było patrzeć jak chłopaki z BUKS-u pokazują charakter angażując się w grę. Brak tzw. zera z tyłu nie pozwoliło zespołowi z Pruszkowa wywieźć jakichkolwiek punktów z Cegłowa, ale dzięki lepszej niż w poprzednim meczu grze w ofensywie było zadowolenie i satysfakcja. O to właśnie chodzi, aby dawało to radość i nawet gorycz porażki łatwiej jest przełknąć.

Potrzeba czasu by zbilansować zespół i skomponować kadrę chcącą się zmęczyć i walczącą o wyższe cele. Ważne jednak, że są symptomy, iż jakość zespołu BUKS-u się poprawia.

Gratulację za postawę !!! Głowy do góry, dziś pokazaliście że może być lepiej.

Zagrali: A. Jakubowski, M. Stan. A. Sarnacki, S. Kuropatwa, K. Protasiuk, K. Jankiewicz, M. Lada, K. Besiński, S. Chodycz, K. Piotrkowski (D. Ślusarczyk), K. Barański.

top feature image

Być nie znaczy zagrać mecz

Powiedzmy sobie szczerze, przykry to był widok i obraz BUKS-owej niemocy.

Przegraliśmy z Relexem Radziwiłów 0:3 bez stworzenia groźnej sytuacji podbramkowej. To był najsłabszy mecz zespołu BUKS od początku gry w B klasie.

Biorąc pod uwagę prezentowany poziom sportowy i formę meczową poszczególnych zawodników BUKS-u, trzeba się zastanowić nad określeniem wspólnego celu gry . Przecież nie chodzi o to by zagrać na dużym boisku, ale o satysfakcje z tego co się grało i ile dało się z siebie. Wynik meczu jest tego efektem .

Zagrali: A. Jakubowski, M. Call, D. Budzaj, S. Kuropatwa, D. Fabisiak (K. Protasik), K. Besiński (D. Jałowiecki), K. Jankiewicz (K. Barański), S. Chodycz, M. Nosal, M. Lada.

top feature image

Jedna połowa to za mało

W 9 kolejce B klasy zespół BUKS-u zmierzył się na wyjeździe z liderem i faworytem do awansu Józefowianką Józefów. Mecz odbył się na naturalnym boisku w Płochocinie.

To było spotkanie z determinacją, walką i sportową złością. Niestety większość tych atutów było po stronie gospodarzy czyli Józefowianki.

W pierwszej połowie zespół z Pruszkowa starał się i jak to mówią nie odstawiać nóg. Dzięki walce, koncentracji, BUKS po pierwszej połowie przegrywał, ale jedynie 1:0. Było to z pewnością dość duże osiągnięcie dopiero co ogrywającego się i nie w pełni kadrowo pełnego zespołu z Pruszkowa.

W przerwie trener i zawodnicy zwracali uwagę by z początkiem drugiej połowy nie stracić szybko gola. Niestety gadanie , a granie to nie to samo i rywal po 3 minutach 2 połowy prowadził już 3 do 0. Najpierw brak zdecydowania zawodników BUKS-u przy wybiciu piłki z własnego pola karnego co skutkowało bramką, a następnie karny za zagranie ręką i kolejna bramka dla Józefowianki. Zawodnikom BUKS-u te ciosy podcięły skrzydła i delikatnie powiedziawszy przestali grać w piłkę, ograniczając się jedynie do prostych środków oddalających piłkę od własnego pola karnego. Jednak Józefowianka dalej miała chęci do strzelania bramek i nie czuła już presji . Grała na luzie strzelając kolejne trzy bramki.

Honorową bramkę dla BUKS strzelił Bilu z karnego po faulu na Ladzi. Wynik 6 do 1 boli, ale niech będzie to lekcja dla zespołu BUKS jak powinno się być z determinowanym do zwyciężania. Zespół Józefowianki to dobitnie pokazał .

Drużynie gospodarzy dziękujemy za spotkanie i życzymy powodzenia w dalszej części rozgrywek.

Zagrali: K. Bąk, M. Call. S. Kuropatwa ( K. Jaciubek, ), P. Rzosiński (M. Stan), D. Budzaj, K. Jankiewicz, K. Besiński, K. Biliński, S. Chodycz, M. Lada, M. Nosal (K. Zyśk).

top feature image

Wreszcie zwycięstwo

W niedzielę o godzinie 16:00, rozegraliśmy trzeci mecz na własnym boisku . Tym razem przeciwnikiem była Guzovia Guzów. Wreszcie po chwilowej „zawieszce” – trzy mecze przegrane, BUKS zwyciężył i to w ładnym stylu, w szczególności w pierwszej połowie.

Nie było jednak łatwo, były chwile potknięcia, ale daliśmy radę.

Wynik meczu otworzył już w 4 minucie przeciwnik, ale do własnej bramki. Po rogu dla naszej drużyny pod naciskiem naszego popularnego „Budzika” zawodnik gości tak niefortunnie uderzył głową, że zaskoczył własnego bramkarza.

Po strzelonej bramce nacisk zespołu BUKS-u jeszcze się zwiększył , jednak bramkę na 2 do 0 zespół BUKS-u strzelił dopiero w 30 minucie. I znów zadecydował rzut rożny, który wykończył a jakże by inaczej głową kapitan zespołu „Ladzia”.

Kolejna bramka padła już szybciej bo w 33 minucie, a zdobył ją ładnym strzałem z półwoleja Sebastian.

Przed przerwą na 4 do 0 podwyższył Kuba Jankiewicz, który na boisko wszedł w dwunastej minucie zastępując kontuzjowanego „Decza” i wpisał się znakomicie w prezentowaną jakość zespołu.

To była znów świetna połowa zespołu BUKS-u. Na słowa uznania zasługują wszyscy. Była walka, nieustępliwość i chęć zdobywania bramek. W defensywie, w rozgrywaniu piłki jak i efektywności strzelania bramek zespół BUKS-u pokazał klasę. Widać było, że tym chłopakom się chce, że sprawia im to radość.

Niestety w drugiej połowie zespół BUKS-u spasował i oddał lekko inicjatywę, a goście w 60 minucie zaskoczyli strzelając bramkę z rzutu karnego. Odpowiedź zespołu z Pruszkowa była wręcz natychmiastowa. W 64 minucie „Baran”, który pojawił się chwile wcześniej na boisku, podwyższył wynik na 5:1 po świetnym wykończeniu szybkiego ataku.

Jednak goście się nie poddali i ……..dalej już tylko strzelał zespół z Guzowa. Na szczęście dla BUKS-u udało im się to jeszcze tylko 2 razy i BUKS zdobył trzy punkty wygrywając 5 do 3. To były jednak całkowicie niepotrzebne nerwy przed końcem spotkania. Zespół BUKS-u musi się jeszcze nauczyć jak kontrolować mecz przez całe spotkanie, nawet jak zejdzie kilku podstawowych graczy. Nie można kończyć meczu zanim sędzia gwizdnie ostatni raz! Oczywiście cieszy, że w pierwszej połowie zespół BUKS-u więcej strzelił bramek niż w drugiej połowie stracił, ale GRAMY DO KOŃCA!!!

Zagrali: J. Bak, D. Budzaj, M. Call, S. Kuropatwa, D. Fabisiak M. Kozaczuk, R. Deczewski, K. Biliński, K. Besiński, S. Chodycz, M. Lada , K. Barański, K, Jankiewicz, A. Kęska, K. Piotrkowski, W. Czaplarski, D. Jałowiecki.

top feature image

Była walka, bramki ale punkty zostały w Milanówku

W 7 kolejce B klasy grupa IV zespół BUKS-u zmierzył się na wyjeździe z Milanem II Milanówek.

To był bardzo wyrównany mecz walki, który nie był zbyt szczęśliwy dla zespołu z Pruszkowa. W pierwszej połowie BUKS miał cztery 100% szanse na strzelenie bramki i żadna nie została wykorzystana. Przeciwnik zaś starał się na boisku i obok boiska: ciągły krzyk trenera Milanówka w kierunku sędziego, naciskanie by pokazywał kartki dla zespołu z Pruszkowa, podważanie decyzji boiskowych niekorzystnych dla zespołu z Milanu, wreszcie spowodowały , że sędzia…. podyktował karnego za zagranie ręką jednego z graczy BUKS-u w polu karnym. Można jednak polemizować czy gwiżdże się rękę przy uderzeniu z metra, ale cóż stało się. Karnego zawodnicy Milanu zamienili na bramkę. Do przerwy 1 do 0 dla Milanu.

Druga połowa zaczęła się kolejną bramką dla Milanu i to niestety dość kuriozalną i pokazującą brak doświadczenia zawodników BUKS-u. Przy wolnym dla Milanu z przed linii szesnastki, zawodnicy BUKS-u łącznie z bramkarzem zajęli się ustawianiem muru, a gospodarze w tym czasie strzelili bramkę. Śmieszne, ale widać na początku tzw. frycowe trzeba zapłacić. Miejmy nadzieję, że nauka nie pójdzie w las…

Milan poszedł za ciosem i wreszcie strzelił bramkę z gry na 3 do 0.

Wydawało się, że gospodarze zamknęli mecz, ale nie chciał się z tym pogodzić napastnik BUKS-u Mateusz Lada i pokazał, że można na niego liczyć jeśli nie przy grze nogą – zmarnowane sytuacje 1 na 1 z bramkarzem w pierwszej połowie – to z pewnością przy grze głową. Strzelił dwie bramki po uderzeniu głową – raz po wrzutce z boku, a raz z rogu.

Do końca spotkania BUKS dążył do wyrównania i był bardzo blisko: w ostatniej akcji meczu nawet kilka centymetrów od słupka po uderzeniu głową przez Kubę Jankiewicza. Niestety tym razem się nie udało. Można jednak szczerze być zadowolonym z postawy drużyny. Jak mówili obiektywni obserwatorzy, z taką grą w przyszłości można liczyć na wygrane. Trzeba tylko jeszcze większego ogrania i może trochę cwaniactwa boiskowego.

Zagrali: Kuba Bąk, Mateusz Call, Damian Call, Marcin Kozaczuk, Sławomir Kuropatwa, Rafał Deczewski, Damian Jałowiecki, Mateusz Wójciuk, Kamil Biliński, Mateusz Lada (2 bramki), Sebastian Chodycz, Adrian Kęska, Kuba Jankiewicz, Krzysztof Protasiuk.

top feature image

BUKS Pruszków – Ożarowianka II Ożarów Mazowiecki 0 – 2

W drugim meczu na własnym boisku zespół BUKS zaznał niestety pierwszej porażki. Była to jednak zasłużona porażka dlatego, że to nie był to po prostu dobry mecz naszej drużyny.

Ożarowianka nie grała wielkiej piłki, bo nie musiała. Prostymi środkami zawodnicy wbijali się co i raz pod nasze pole karne, a zespół BUKS nie potrafił zorganizować nic szczególnego.

W całym meczu BUKS miał tak naprawdę jedynie dwie szanse na zdobycie bramki. Obydwie w pierwszej połowie przy stanie 0 : 0. Raz Sebastian nie wykorzystał szansy sam na sam z bramkarzem, a raz Marcin nie podjął decyzji o strzale z pola karnego. Można było inaczej zacząć mecz, a tak nie wykorzystane sytuacje się mszczą i przeciwnik strzelił bramkę w pierwszej i drugiej połowie i wywiózł z Pruszkowa komplet punktów.

Niestety w grze BUKS-u nie było planu na grę. Nie było charakterystycznej dla BUKS-u małej gry, brakowało tempa, zdecydowania i… drużyny. To była grupa zawodników, ale drużyny nie było. Nie powinniśmy szukać winy takiego stanu rzeczy poza sobą, ale trzeba obiektywnie przyznać, że wpływ na to jak weszliśmy w mecz z Ożarowianką miało na pewno to, że spora część naszej kadry nie była w optymalnej dyspozycji sportowej i zdrowotnej. Powody były różne…. , ale trudno trzeba z tym jakoś żyć. Ważne, żeby wyciągnąć naukę i przypomnieć sobie, że zespołem jesteśmy nie tylko kiedy wszystko się układa, wspierać się wzajemnie i iść do przodu. Klucz do zadowolenia i sukcesu na przyszłość jest w budowaniu dobrej atmosfery. Pamiętając o tym zadbajmy o formę w tygodniu i pokażmy się jako zespół w kolejnym meczu już za tydzień z Milanówkiem na wyjeździe w niedzielę o godz. 19.

top feature image

Mecz wyjazdowy przeciwko Pogoni Wiskitki

Dzisiejszy wyjazdowy mecz z Pogonią Wiskitki zakończył się porażką BUKS-u 0-1. Bramkę straciliśmy w samej końcówce spotkania w 88 minucie meczu po wyrzucie z autu.

Drużyna BUKS-u zagrała ambitnie, walczyła, jednak zabrakło koncentracji pod koniec meczu i BUKS wyjechał z Wiskitek na tarczy. Trzeba jednak być obiektywnym i szczerze powiedzieć, że z punktu widzenia potencjału drużyny BUKS oraz tego co pokazała w poprzednich meczach, dzisiaj ofensywa zespołu z Pruszkowa nie miała najlepszego dnia.

Szkoda straconych punktów, gdyż był to mecz, który mogliśmy wygrać. Były sytuacje dla BUKS-u na strzelenie bramki , w szczególności w drugiej połowy. Niestety dla nas tym razem szczęście było po stronie gospodarzy. Miejmy nadzieje, że w kolejnym meczu losy meczu nie zostawimy przypadkowi , nie będziemy się dostosowywać do rywali, a zagramy od początku naszą piłkę, opartą o te umiejętności jakie posiadamy.

top feature image

Dwa oblicza BUKS-u: świetna pierwsza połowa, druga do zapomnienia

W drugim meczu ligowym zespół BUKS Pruszków rozegrał pierwszy mecz wyjazdowy.

Udaliśmy się do Teresina , by na świetnie przygotowanym boisku trawiastym rywalizować z ekipą Sokół Budki Piaseckie.

Pierwsza połowa była świetna w wykonaniu naszej drużyny. Mamy dużą przewagę a gospodarze rzadko zagrażają naszej bramce. Dla naszych chłopaków nie ma straconych piłek, walczą na całej szerokości i długości boiska i co najważniejsze widać przyjemność z gry w piłkę. W 10 minucie Sebastian Chodycz po asyście Mateusza Lady strzela 1 bramkę. Do końca pierwszej połowy obraz gry się nie zmienia, dominujemy i rozgrywamy bardzo dobry mecz. Tworzone są kolejne sytuacje bramkowe dla zespołu z Pruszkowa, jednak brakuje trochę zimnej krwi i koncentracji, by strzelić kolejne bramki. Dopiero na zakończenie pierwszej połowy po dobrze założonym pressingu fantastyczną bombą z ostrego kąta popisał się Marcin Kozaczuk i podwyższył wynik na 2:0 dla BUKS-u.

Druga połowa to niestety całkowita zmiana w grze zespołu z Pruszkowa. Zbyt duże zadowolenie z pierwszej części meczu w połączeniu ze zmęczeniem oraz małą jakością zmian przełożyła się na słabszą grę BUKS-u z minuty na minutę. Rywal jakby dostał skrzydeł, grał z większą determinacją i napierał coraz groźniej. My nie byliśmy w stanie uspokoić gry, wdarła się niedokładność, a dodatkowo po błędzie indywidualnym bramka kontaktowa dla Sokoła jeszcze bardziej zwiększyła ciśnienie. Dodatkowo nieliczne kontry zespołu BUKS-u , pomimo całkiem dobrych sytuacji bramkowych zakończyły się pudłami.

Pod koniec meczu rywal osiągnął cel i zdobył drugą bramkę po dobitce wyśmienicie wykonanego wolnego. Do końca meczu pomimo dość nerwowych spięć boiskowych, wynik nie uległ zmianie.

Remis 2:2 wydaje się nie do końca satysfakcjonuje młody zespół z Pruszkowa. Można, a nawet trzeba było wygrywając dwoma bramkami oczekiwać więcej niż jednego punktu przywiezionego do domu. Jedynym wytłumaczeniem jest stopniowe nabieranie doświadczenia całego zespołu w grze seniorskiej, poznawanie możliwości zespołu przez trenera oraz stopniowe kształtowanie formy fizycznej przez zawodników po przerwie wakacyjnej.

Reasumując: biorąc pod uwagę styl gry w pierwszej połowie tego meczu jest potencjał w zespole BUKS-u. Jednakże kibice, trener chcą oglądać taką drużynę również w drugiej połowie.

Drużynie gospodarzy dziękujemy za spotkanie i życzymy powodzenia w dalszej części rozgrywek.

Zagrali: Adrian Jakubowski, Mateusz Call, Damian Jałowiecki (Damian Żak), Sebastian Chodycz, Mateusz Lada, Rafał Deczewski, Damian Fabisiak, Damian Budzaj (Adrian Kęska, Dominik Ślusarczyk), Marcin Kozaczuk, Mateusz Wojcik , Kamil Biliński.